Badania
O kampanii "Powstrzymać Przemoc Domową" (1997 r.)
- Odbiór kampanii "Powstrzymać przemoc domową"
- Opinie o roli telewizji w informowaniu o zjawisku przemocy w rodzinie
- Opinie o rozmiarach zjawiska przemocy w rodzinie
- Opinie o potrzebie pomocy (interwencji) w przypadkach przemocy w rodzinie
Polacy o przemocy w rodzinie (1999 r.)
- Generalne wyniki sondażu
- Szczegółowe wyniki sondażu
- Przemoc w rodzinie - postrzeganie problemu
- Znajomość instytucjonalnych form przeciwdziałania przemocy w rodzinie
- Ingerencja w sytuacjach przemocy w rodzinie - opinie ogólne
- Osoby i instytucje uprawnione do ingerencji
- Usprawiedliwianie przemocy w rodzinie - opinie ogólne
- Usprawiedliwianie konkretnych przypadków przemocy w rodzinie
Polacy o przemocy w rodzinie (1999 r.)
Postawy Polaków dotyczące przemocy wobec dzieci i kampanii "Dzieciństwo bez przemocy" (2001 r.)
Przemoc w rodzinie - Fakty i opinie - Komunikat z badań CBOS 2002
Badanie wśród policjantów dzielnicowych na temat procedury „Niebieskie Karty”
Badanie wśród policjantów patrolowych na temat procedury „Niebieskie Karty”
Badanie wśród pracowników ośrodków pomocy społecznej na temat procedury „Niebieskie Karty”
O kampanii "Powstrzymać Przemoc Domową"
W dniach od trzeciego listopada do siódmego grudnia 1997 roku Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie i Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy współudziale Programu I TVP S.A., Programu I Polskiego Radia, Gazety Wyborczej i Super Expresu przeprowadziły ogólnokrajową kampanię pn.: "Powstrzymać Przemoc Domową".
Ośrodek Badania Opinii Publicznej przeprowadził w listopadzie 1997 roku sondaż na temat odbioru tej kampanii przez polskie społeczeństwo, opinii o roli telewizji w informowaniu o zjawisku przemocy w rodzinie oraz opinii o niektórych aspektach tego zjawiska, zwłaszcza o potrzebie interwencji w przypadkach, gdy dochodzi do aktu przemocy domowej.
1. Odbiór kampanii "Powstrzymać przemoc domową"
Ponad połowa respondentów (56%) słyszała o kampanii "Powstrzymać przemoc domową", prawie jedna trzecia (30%) nie słyszała o niej, a 14% badanych nie potrafi rozstrzygnąć, czy zetknęli się z kampanią, czy nie, ponieważ nie poświęcali tej sprawie uwagi (nie budziła ona ich zainteresowania).
Wśród tych, którzy słyszeli o kampanii było nieco więcej takich, którzy nie zainteresowali się nią (31% ogółu badanych) niż takich, którzy się nią bardzo zainteresowali (25% ogółu badanych).
Czy słyszał(a) Pan(i) o kampanii społecznej "Powstrzymać przemoc domową"? dane w % |
|
słyszałem(am) i bardzo się tym interesowałem(am) |
25 |
słyszałem(am), ale się tym nie interesowałem(am) |
31 |
niewiele o tym wiem, nie interesowałem(am) się tym |
14 |
nie, nie słyszałem(am) |
30 |
Tak więc kampania zakończyła się relatywnie dużym sukcesem, jeśli idzie o dotarcie do odbiorców. Mniejszy, bo tylko dwudziestopięcioprocentowy, był uzyskany zasięg zainteresowania problemem przemocy domowej.
Odsetek tych, którzy słyszeli o kampanii i byli nią bardzo zainteresowani zależał od wieku respondentów: udział ten był większy wśród starszych (od 40 lat) niż wśród młodszych (do 39 lat). Konsekwentnie odsetek tych, którzy słyszeli o kampanii i byli nią bardzo zainteresowani był zwiększony w grupie emerytów i rencistów, a zmniejszony w grupie uczniów i studentów.
Zasięg dotarcia kampanii do odbiorców zależał od miejsca ich zamieszkania i poziomu wykształcenia. Mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tys.) częściej potwierdzali, że słyszeli o kampanii (interesując się nią albo nie interesując się) i rzadziej odpowiadali, że "nie słyszeli"; tak samo osoby z wyższym wykształceniem. Mieszkańcy wsi i osoby z wykształceniem podstawowym wyraźnie rzadziej potwierdzały, że słyszały o kampanii, a częściej udzielały odpowiedzi "nie słyszałem(am)".
Fakt, że odbiór kampanii był najszerszy wśród mieszkańców z największych miast i osób z najwyższym wykształceniem może nasuwać myśl, że była ona rozpowszechniana przede wszystkim przez media, z których korzystają głównie te grupy, a zbyt mały był udział tego medium, które trafia do najszerszych grup odbiorców, czyli telewizji. Nie jest to prawda - przytłaczająca większość tych, którzy słyszeli o kampanii "Powstrzymać Przemoc Domową", czerpała informacje o niej z telewizji, o połowę mniej było takich, którzy korzystali z informacji w radiu i prasie, dla bardzo niewielu źródłem informacji były rozmowy z innymi ludźmi, a znikomy odsetek wskazał jeszcze inne źródła. Szczegółowe dane zawiera tabela:
Skąd czerpał(a) Pan(i) informacje na ten temat? 2 dane w % |
|
z telewizji |
85 |
z radia i z prasy |
44 |
z rozmów z innymi ludźmi |
7 |
z innych źródeł |
1 |
Stwierdzono przy tym, że mieszkańcy największych miast czerpali z telewizji informacje o kampanii "Powstrzymać Przemoc Domową" wyraźnie rzadziej niż inni, częściej wskazując radio i prasę. Podobnie osoby z wyższym wykształceniem - rzadziej niż inni korzystali z informacji w telewizji, a częściej niż dla osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym źródłem informacji były dla nich radio i prasa.
Ujawnił się też wpływ wieku na częstość czerpania informacji o kampanii z różnych mediów: najstarsi respondenci (powyżej 60 lat), rzadziej niż inni wskazywali telewizję, a częściej prasę i radio.
Powrót na początek strony
2. Opinie o roli telewizji w informowaniu o zjawisku przemocy w rodzinie
Wyraźna większość respondentów uważa, że telewizja poświęca problemom przemocy w rodzinie za mało czasu, ponad jedna piąta jest zdania, że tyle ile trzeba, a tylko kilka procent widzów sądzi, że tej kwestii poświęca się w telewizji za dużo czasu. Szczegółowe dane przedstawia tabela:
Jak Pan(i) ogólnie ocenia, czy telewizja poświęca problemom przemocy w rodzinie tyle czasu ile trzeba, czy też może za mało lub za dużo? dane w % |
|
za mało |
60 |
tyle ile trzeba |
22 |
za dużo |
3 |
trudno powiedzieć |
15 |
Zwraca uwagę znaczący odsetek osób niepewnych (odpowiadających "trudno powiedzieć") czy telewizja powinna zwiększyć, zmniejszyć czy utrzymać w dotychczasowych granicach czas poświęcany problemowi przemocy w rodzinie. Jest prawdopodobne, że osoby tak odpowiadające nie są zainteresowane tą problematyką i/lub nie są przekonane do potrzeby zajmowania się nią przez najbardziej masowy środek przekazu, jakim jest telewizja.
Kobiety częściej niż mężczyźni uważały, że telewizja za mało mówi o przemocy w rodzinie, z kolei mężczyźni częściej niż kobiety uważali, że tej kwestii poświęca się tyle czasu ile trzeba. Na niedostatek problematyki przemocy w rodzinie wskazywali też częściej niż inni: respondenci młodsi (do 39 lat), z wykształceniem zawodowym oraz średnim, pracownicy szeregowi oraz uczniowie i studenci, osoby w dobrej i bardzo dobrej sytuacji materialnej, osoby mające małoletnie dzieci a także ci, którzy odebrane przez siebie wychowanie określili jako raczej łagodne.
Mieszkańcy wsi oraz ci, którzy opowiadają się za raczej surowym wychowywaniem dzieci, częściej niż inni byli zdania, że programów o przemocy w rodzinie jest w telewizji tyle ile trzeba.
Zdaniem większości zatem telewizja powinna więcej czasu przeznaczyć na problematykę przemocy w rodzinie. Pozwoliłoby to na pewno na lepsze poinformowanie widzów w tej kwestii, ale czy mogłoby pomóc w rozwiązaniu lub złagodzeniu skutków tego społecznego problemu? Znaczna większość, cztery piąte respondentów, jest zdania, że telewizyjne programy poświęcone przemocy w rodzinie mogą pomóc osobom pokrzywdzonym. Pełne dane zawiera tabela:
Czy Pana(i) zdaniem telewizyjne programy poświęcone przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie mogą - czy też nie - pomóc osobom pokrzywdzonym w rozwiązaniu ich problemów? dane w % |
|
tak |
79 |
nie |
12 |
trudno powiedzieć |
9 |
Częściej niż inni wierzą w możliwość wspomożenia ofiar przemocy domowej przez programy telewizyjne osoby z wyższym wykształceniem, oceniające swoją sytuację materialną jako dobrą i bardzo dobrą, oczekujące od życia więcej dobrego niż złego i opowiadające się za raczej łagodnym wychowywaniem dzieci.
Nie dowierzają możliwościom pomocy ofiarom poprzez telewizyjne programy najczęściej najmłodsi respondenci (do 19 lat), uczniowie i studenci, mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tys.), osoby oceniające swoją sytuację materialną jako bardzo złą, a także oczekujące od życia więcej złego niż dobrego.
Powrót na początek strony
3. Opinie o rozmiarach zjawiska przemocy w rodzinie
Zapytaliśmy naszych badanych, jak oceniają rozmiary zjawiska przemocy domowej w polskim społeczeństwie - przemocy wobec dorosłych członków rodziny i wobec dzieci. Jedna trzecia respondentów ocenia, że zarówno jedno jak i drugie zjawisko jest stosunkowo częste (zdarza się w mniej niż połowie rodzin, ale w ponad jednej czwartej z nich), jedna trzecia badanych sądzi, że przemoc, tak wobec dorosłych członków rodziny jak wobec dzieci, jest rzadsza i występuje wprawdzie częściej niż sporadycznie, ale dotyczy mniej niż jednej czwartej rodzin.
Tylko ok. 10% badanych uważa, że przemoc w rodzinie, tak wobec dorosłych jak i dzieci, zdarza się w ponad połowie rodzin w Polsce, a kilkanaście procent - że zdarza się zaledwie sporadycznie. Dokładne dane przedstawione są w tabeli:
Czy w Polsce jest wiele czy raczej niewiele rodzin, w których zdarzają się przypadki przemocy, np. bicia, okrutnego traktowania lub poniżania - |
dorosłych członków rodziny? |
dzieci przez rodziców? |
jest więcej niż połowa takich rodzin |
8 |
10 |
między połową a jedną czwartą |
32 |
34 |
mniej niż jedna czwarta |
35 |
31 |
sporadyczne przypadki |
16 |
17 |
trudno powiedzieć |
9 |
8 |
Tendencja do zaniżonego (w stosunku do ocen innych badanych) oszacowania częstości przemocy domowej wobec dorosłych najwyraźniej uwidacznia się wśród osób najstarszych (powyżej 60 lat) oraz emerytów i rencistów: osoby z tych grup częściej niż inni oceniają, że takie przypadki zdarzają się sporadycznie i rzadziej niż inni sądzą, że występują one częściej. Mieszkańcy wsi, osoby z wykształceniem podstawowym oraz robotnicy także częściej uważają takie zjawisko za sporadyczne.
Najwyraźniejsza tendencja do wysokiej oceny częstości przemocy wobec dorosłych członków rodziny występuje u osób oceniających swoja sytuację materialna jako bardzo złą: aż jedna piąta tych osób sądzi, że zdarza się to w ponad połowie polskich rodzin, a 36% uważa, że w ponad jednej czwartej, chociaż mniej niż w połowie. Wyraźnie mniej takich osób wybrało niższe oceny częstości tej formy przemocy ("rzadziej niż w jednej czwartej rodzin" oraz "sporadycznie").
Częstość przemocy domowej wobec dzieci wyraźnie niżej niż inni oceniają: osoby najstarsze (powyżej 60 lat) oraz emeryci i renciści, robotnicy, mieszkańcy wsi, badani deklarujący przekonania centroprawicowe oraz opowiadający się za raczej surowym wychowywaniem dzieci. Wszystkie te grupy częściej od innych oceniają przemoc domową wobec dzieci jako występującą sporadycznie.
Również mężczyźni częściej niż kobiety uważają, że przypadki przemocy wobec dzieci w rodzinie zdarzają się sporadycznie lub w mniej niż jednej czwartej polskich domów.
Wyższe oceny nasilenia zjawiska przemocy domowej wobec dzieci stwierdzono u uczniów i studentów, bezrobotnych, pracowników szeregowych, osób w bardzo złej sytuacji materialnej oraz wierzących i niepraktykujących lub praktykujących nieregularnie. Grupy te częściej niż inni uważają, że przemoc wobec dzieci występuje w ponad połowie polskich rodzin.
Jeśli częstość występowania przemocy domowej byłaby tak wysoka, jak to szacuje większość badanych, to prawdopodobieństwo zetknięcia pojedynczej osoby się z takim incydentem byłoby dość wysokie. Tymczasem trzy czwarte respondentów zaprzecza, jakoby w ciągu ostatniego roku zetknęło się z przemocą w rodzinie (zobacz tabelę).
Czy w ciągu ostatniego roku zetknął(ęła) się Pan(i) z wydarzeniami, które można byłoby nazwać przemocą w rodzinie? dane w % |
||
NIE |
77 |
|
TAK, w sąsiedztwie |
9 |
23 |
TAK, wśród znajomych |
8 |
|
TAK, w bliższej lub dalszej rodzinie |
4 |
|
TAK, w innych sytuacjach |
2 |
Niektóre grupy niżej oceniające częstość występowania w Polsce przemocy w rodzinie (patrz wyżej) częściej także zaprzeczają zetknięciu się z takimi wydarzeniami. Są to: osoby najstarsze (powyżej 60 lat), robotnicy oraz określający swoje przekonania jako centroprawicowe. Uczniowie i studenci, którzy wyżej od innych oszacowują częstość przemocy domowej wobec dzieci, też częściej podają, że nie zetknęli się z takim przypadkiem w ciągu ostatniego roku. Pozostałe grupy , w których odsetek zaprzeczających osobistemu kontaktowi z incydentem przemocy w rodzinie jest wyższy, to: osoby w wieku do 19 lat oraz 50-59 lat, mieszkańcy miast powyżej 500 tys., określający swoje przekonania jako centrolewicowe oraz opisujący otrzymane wychowanie jako raczej łagodne.
Dwie grupy, które wyżej od innych oceniały częstość przemocy domowej: bezrobotni i osoby w bardzo złej sytuacji materialnej częściej podawały, że zetknęły się z incydentem takiej przemocy w ciągu ostatniego roku. Odsetek tych, którzy mieli taki osobisty kontakt z aktem przemocy w rodzinie był większy także wśród osób deklarujących przekonania lewicowe, oczekujących od życia więcej złego niż dobrego, opisujących otrzymane wychowanie jako raczej surowe i opowiadających się za takim właśnie systemem wychowywania dzieci.
Powrót na początek strony
4. Opinie o potrzebie pomocy (interwencji) w przypadkach przemocy w rodzinie
Respondentom podano kilka przykładowych opinii o przemocy domowej, które - w różnych sformułowaniach - ujmowały problem odpowiedzialności osób bezpośrednio nie zaangażowanych w przypadku takich wydarzeń. Chodziło przede wszystkim o postawy badanych wobec idei podejmowania interwencji w obronie ofiar, przedstawiano więc opinie w taki sposób, by sugerować respondentowi, że to on sam ma podjąć decyzję, czy powinien coś zrobić. Zadaniem osób badanych było zgodzić się lub nie zgodzić z każdą z prezentowanych opinii.
Przytłaczająca większość (87%) poparła moralny obowiązek każdego do niesienia pomocy ofiarom przemocy w rodzinie. Kiedy jednak postawę współodpowiedzialności za los ofiar badano twierdzeniami nie opisującymi powinności (jak powinno być), tylko opisującymi rzeczywistość (jak jest), większość popierająca postawę odpowiedzialności osób bezpośrednio nie zaangażowanych wyraźnie stopniała, a zwiększył się odsetek osób usprawiedliwiających unikanie interwencji, a nawet zrzucających odpowiedzialność na okoliczności lub ofiary. Szczegółowe dane przedstawia tabela (Dane w %):
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującymi opiniami o przemocy w rodzinie? |
Zdecydowanie się nie zgadzam |
Raczej się nie zgadzam |
raczej się zgadzam |
Zdecydowanie się zgadzam |
Brak opinii |
istnieją okoliczności, które usprawiedliwiają przemoc w rodzinie |
28 |
51 |
12 |
2 |
7 |
79 |
14 |
||||
bite kobiety są współodpowiedzialne za przemoc w rodzinie |
35 |
33 |
16 |
3 |
13 |
78 |
19 |
||||
lepiej nie wtrącać się, bo można jeszcze bardziej zaszkodzić osobie pokrzywdzonej |
19 |
37 |
28 |
8 |
8 |
56 |
36 |
||||
lepiej nie wtrącać się, bo można potem samemu mieć kłopoty |
19 |
36 |
29 |
11 |
5 |
55 |
40 |
||||
lepiej nie wtrącać się, bo nie wiadomo po czyjej stronie jest racja |
19 |
32 |
30 |
11 |
8 |
51 |
41 |
||||
pomaganie ofiarom przemocy w rodzinie jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka |
4 |
4 |
34 |
53 |
5 |
8 |
87 |
Odsetek osób odrzucających opinie usprawiedliwiające przemoc w rodzinie i przerzucające odpowiedzialność na ofiary wynosi prawie 80% i jest niewiele (chociaż znacząco) mniejszy od odsetka tych, którzy popierają moralny nakaz udzielania pomocy ofiarom przemocy domowej. Większość odrzucająca opinie: "Lepiej się nie wtrącać" tylko nieznacznie przekracza połowę respondentów.
Popieranie moralnego nakazu udzielania pomocy ofiarom przemocy w rodzinie jest najsilniej związane z wiekiem, miejscem zamieszkania i wykształceniem: osoby młode (w wieku do 29 lat), mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tys.) i badani z wykształceniem wyższym i średnim wyrażali zdecydowaną zgodę na to twierdzenie wyraźnie częściej niż osoby najstarsze (w wieku powyżej 60 lat), mieszkańcy wsi oraz badani z wykształceniem podstawowym. Do grup najczęściej zdecydowanie popierających opinię o moralnym obowiązku każdego człowieka pomagania ofiarom przemocy domowej należały też osoby w dobrej i bardzo dobrej sytuacji materialnej, badani o przekonaniach prawicowych i opowiadający się za raczej łagodnym wychowywaniem dzieci.
Respondenci, którzy sami odebrali raczej surowe wychowanie i opowiadają się za takim systemem wychowywania dzieci, należą do grup najrzadziej wyrażających zdecydowane poparcie moralnej powinności pomagania ofiarom przemocy w rodzinie.
Zgoda bądź odrzucenie opinii, że przemoc w rodzinie może być usprawiedliwiona okolicznościami, także zależało od wieku, miejsca zamieszkania, wykształcenia, sytuacji materialnej, posiadania dzieci i poglądów na wychowanie dzieci, a oprócz tego od płci i rodzaju oczekiwań od życia. Odrzucały zdecydowanie tę opinię: osoby młodsze (do 39 lat) częściej niż starsze, mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tys.) częściej niż mieszkańcy wsi, badani z wykształceniem wyższym i średnim częściej niż ci z wykształceniem podstawowym i zawodowym, osoby w dobrej i bardzo dobrej sytuacji materialnej częściej niż te w złej i bardzo złej, posiadający małoletnie dzieci częściej niż pozostali, optujący za raczej łagodnym wychowywaniem dzieci częściej niż zwolennicy raczej surowego wychowania, kobiety częściej niż mężczyźni, a oczekujący od życia więcej dobrego niż złego częściej od oczekujących od życia więcej złego niż dobrego.
Nieco mniejsze zróżnicowanie wystąpiło wśród badanych ze względu na stosunek do opinii o współodpowiedzialności bitych kobiet za przemoc w rodzinie. Młodsi respondenci (do 29 lat) częściej odrzucają zdecydowanie tę opinię niż starsi (powyżej 40 lat), posiadający małoletnie dzieci częściej niż pozostali, kobiety częściej niż mężczyźni. Grupy częściej od innych wyrażające zgodę na to twierdzenie, to: mężczyźni, osoby w wieku od 39 do 59 lat, z wykształceniem podstawowym, badani w złej i bardzo złej sytuacji materialnej, oczekujący od życia więcej złego niż dobrego.
Ustosunkowania respondentów do trzech przedstawionych opinii, z których każda zawierała jakąś racjonalizację sądu, że "lepiej nie wtrącać się..." (w przypadku przemocy w rodzinie), były bardzo podobnie zróżnicowane w różnych grupach badanych. Najbardziej wyraziste różnice były związane z poziomem wykształcenia: osoby z wykształceniem wyższym i średnim częściej niż osoby z wykształceniem podstawowym odrzucały te twierdzenia, a rzadziej się z nimi zgadzały. Mieszkańcy wsi częściej niż inni zgadzali się z tymi opiniami, mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tys.) częściej je odrzucali. Najstarsi badani (powyżej 60 lat) najczęściej ze wszystkich popierali takie sądy, a najrzadziej je odrzucali. Konsekwentnie - emeryci częściej zgadzali się z tymi opiniami, zaś uczniowie i studenci częściej je odrzucali. Robotnicy częściej niż inni popierali te opinie, pracownicy szeregowi częściej je odrzucali, rzadziej popierali.
Oczekujący od życia więcej dobrego niż złego częściej od innych odrzucali każdą z tych opinii, oczekujący więcej złego niż dobrego częściej od innych zgadzali się z tymi sądami.
Płeć wpłynęła na rozkład odpowiedzi badanych tylko w przypadku opinii: "lepiej nie wtrącać się, bo można jeszcze bardziej zaszkodzić osobie pokrzywdzonej" - mężczyźni zgadzali się z tym częściej niż kobiety. Rodzaj otrzymanego wychowania wpłynął na częstość poparcia i odrzucenia tylko w przypadku opinii: "lepiej nie wtrącać się, bo można potem samemu mieć kłopoty" - osoby wychowywane raczej surowo częściej od innych zgadzały się z tym twierdzeniem, rzadziej od innych je odrzucały.
Podsumowując wyniki sondażu postaw wobec niektórych aspektów przemocy w rodzinie należy stwierdzić, że nastawienie wobec idei angażowania się w pomaganie ofiarom tej przemocy, w przeciwdziałanie i zwalczanie jej, zależy najsilniej od takich czynników społeczno-demograficznych jak wykształcenie, miejsce zamieszkania i wiek. Ważne okazały się też ogólne oczekiwania wobec życia. Najbardziej skłonne do potępiania przemocy domowej, a najmniej skłonne do usprawiedliwiania samej przemocy oraz powstrzymywania się od interwencji są osoby wykształcone, mieszkające w dużych miastach, młodsze, a także te, które oczekują od życia więcej dobrego niż złego. Najmniej skłonni do takiego ustosunkowania wobec przemocy w rodzinie są ci najniżej wykształceni, mieszkający na wsi, najstarsi wiekiem (powyżej 60 lat) a także ci, którzy oczekują od życia więcej złego niż dobrego.
Każda z opinii, że "Lepiej się nie wtrącać..." w przypadki przemocy w rodzinie zyskała poparcie około dwóch piątych respondentów, a więc dość duże. Zapytani jednak wprost, czy w takich sytuacjach ktoś powinien interweniować, badani w znacznej większości odpowiedzieli twierdząco. Dokładne dane zawiera tabela (dane w %).
Czy Pana(i) zdaniem ktoś powinien interweniować, czy też nie, gdy wiadomo o takich przypadkach, jak: 3 |
bicie i poniżanie kogoś z dorosłych członków rodziny? |
bicie, bardzo złe, okrutne traktowanie dzieci przez rodziców? |
zdecydowanie nikt nie powinien interweniować |
5 |
6 |
raczej nikt nie powinien interweniować |
5 |
3 |
raczej powinno się interweniować |
44 |
28 |
zdecydowanie powinno się interweniować |
42 |
60 |
trudno powiedzieć |
4 |
3 |
Tak więc blisko 90% badanych zgadza się, że ktoś powinien interweniować w przypadku przemocy w rodzinie. Aż 60% zdecydowanie popiera interweniowanie, gdy przemoc dotyczy dzieci. Osoby młodsze (do 29 lat) częściej niż najstarsze (powyżej 60 lat) wyrażają zdecydowaną zgodę na potrzebę interwencji, gdy dzieci padają ofiarą przemocy domowej, badani z wykształceniem wyższym i średnim częściej niż badani z wykształceniem podstawowym, osoby w dobrej sytuacji materialnej częściej niż osoby w bardzo złej sytuacji. Najwyższy odsetek opinii, że nikt nie powinien interweniować w takich przypadkach stwierdzono w grupach: osób w bardzo złej sytuacji materialnej, oczekujących od życia więcej złego niż dobrego, zwolenników raczej surowego wychowywania dzieci oraz u osób określających otrzymane wychowanie jako ani surowe, ani łagodne.
Osoby najstarsze (powyżej 60 lat), z wykształceniem podstawowym, badani w bardzo złej sytuacji materialnej oraz oczekujący od życia więcej złego niż dobrego najczęściej ze wszystkich zgadzają się ze zdaniem, że nikt nie powinien interweniować w przypadkach przemocy wobec dorosłych w rodzinie.
Jeśli przytłaczająca większość jest zdania, że w przypadkach przemocy domowej ktoś powinien interweniować, to kto powinien to robić? Badanych zapytano, czy powinna to robić policja, pomoc społeczna, organizacje społeczne, czy może rodzina, sąsiedzi, pracodawcy albo jeszcze ktoś inny. Wyniki przedstawiono w tabeli (dane w %):
Kto, Pana(i) zdaniem, powinien przede wszystkim interweniować: |
w przypadkach przemocy wobec dorosłych? |
W przypadkach okrutnego traktowania dziecka przez rodziców? |
policja |
79 |
80 |
inni członkowie rodziny |
68 |
73 |
sąsiedzi |
54 |
66 |
pomoc społeczna |
35 |
46 |
organizacje społeczne |
35 |
45 |
pracodawcy |
18 |
19 |
ktoś inny |
4 |
10 |
Hierarchia osób i instytucji wskazywanych jako obciążone obowiązkiem interwencji w przypadkach przemocy w rodzinie pozostaje taka sama gdy chodzi o dorosłe ofiary i o dzieci. W opinii około 80% badanych jest do tego powołana policja. Według z górą dwóch trzecich - obowiązek ten spoczywa na innych członkach rodziny. Sąsiadów wskazuje dwie trzecie respondentów gdy chodzi o przemoc wobec dzieci, w przypadku dorosłych ofiar - nieco mniej, bo 54% składa na sąsiadów taki obowiązek. Pomoc społeczna i organizacje społeczne obarcza taką powinnością mniej niż połowa respondentów, a pracodawców - mniej niż jedna piąta.
Przemoc domowa jest więc spostrzegana głównie w kategoriach działania łamiącego prawo (reagować powinna przede wszystkim policja) oraz naruszającego ważne zasady funkcjonowania grup społecznych - rodziny i najbliższego otoczenia (następnymi po policji zobowiązanymi do interwencji są inni członkowie rodziny i sąsiedzi). Aspekt pomocy, jakiej może potrzebować rodzina, w której dochodzi do przemocy (interwencji pomocy społecznej i organizacji społecznych) jest dostrzegany przez mniejszość. Jak się zdaje, "interwencja" w społecznie negatywne zjawisko, jakim jest przemoc domowa, jest w Polsce rozumiana przede wszystkim jako stosowanie nacisku na sprawców, w znacznej mierze opartego na sile.
- Reprezentatywna próba mieszkańców kraju od 16 roku życia. Między 8-12 listopada 1997 roku zrealizowano 1140 wywiadów. Maksymalny błąd statystyczny dla takiej wielkości próby nie przekracza +/- 3% przy wiarygodności oszacowania równej 95%.
- Odsetki nie sumują się do 100, ponieważ można było udzielić więcej niż jednej odpowiedzi.
- Odsetki nie sumują się do 100, ponieważ można było udzielić więcej niż jednej odpowiedzi.
Cytowanie, publiczne odtwarzanie, kopiowanie oraz wykorzystywanie w innej formie danych, informacji i opracowań zamieszczonych w tej publikacji jest dozwolone pod warunkiem podania źródła.
Powrót na początek strony
W listopadzie br OBOP na zlecenie Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie “Niebieska Linia” przeprowadził sondaż opinii na temat przemocy w rodzinie1. Badanie obejmowało takie zagadnienia jak: ranga tego problemu w Polsce, formy przeciwdziałania jemu oraz opinie o przemocy w rodzinie i postawy społeczne wobec różnych jej przejawów.
-
Polacy oceniając okres ostatnich dwóch lat, najczęściej (46%) twierdzą, że problem przemocy w rodzinie został dostrzeżony jedynie przez pojedyncze osoby angażujące się w pomoc ofiarom przemocy, brak jest natomiast zorganizowanego systemu przeciwdziałania tym zjawiskom.
-
Prawie dwie trzecie Polaków nie słyszało o żadnych formach przeciwdziałania przemocy w rodzinie, które funkcjonowałyby na terenie ich miejsca zamieszkania. Potrafi je wymienić zaledwie jedna trzecia badanych. Spośród różnych form przeciwdziałania przemocy w rodzinie działających na terenie miasta lub gminy Polacy wymieniają najczęściej telefon zaufania (27%).
-
Prawie powszechna jest w polskim społeczeństwie opinia, że pomaganie ofiarom przemocy jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka (87%).
-
Analizując ogólne opinie Polaków o problemie przemocy w rodzinie można zauważyć, że około połowa z nich jest przeciwna wtrącaniu się w tego typu sytuacje. Ponad połowa respondentów (55%) uzasadnia swój pogląd obawą przed kłopotami, które mogą ich spotkać, 50% - trudnością rozsądzenia po czyjej stronie jest racja, a 46% - obawą, że można jeszcze bardziej zaszkodzić osobie pokrzywdzonej.
-
Około dwie piąte badanych nie podziela opinii, że lepiej nie wtrącać się w sytuacjach przemocy w rodzinie.
-
Gdy zapytano o problem ingerencji podając konkretne sytuacje przemocy w rodzinie przeważająca większość Polaków zadeklarowała, że powinno się interweniować w takich przypadkach jak bicie i poniżanie kogoś z dorosłych członków rodziny (85%) lub bicie, bardzo złe, okrutne traktowanie dzieci przez rodziców (88%).
-
Na pytanie - kto przede wszystkim powinien interweniować, kiedy ma miejsce sytuacja przemocy wobec dorosłych członków rodziny - większość badanych wymieniła policję (76%) oraz innych członków rodziny (59%).
-
Na pytanie - kto powinien przede wszystkim interweniować w sytuacjach, gdy ma miejsce okrutne traktowanie dziecka przez rodziców - również na pierwszym miejscu znajduje się policja (72%), następnie inni członkowie rodziny (62%).
-
Prawie trzy czwarte Polaków (71%) nie zgadza się z twierdzeniem, że bite kobiety są współodpowiedzialne za przemoc w rodzinie.
-
Polacy częściej skłonni są traktować przemoc w rodzinie jako wielokrotne fizyczne lub psychiczne znieważanie innej osoby (bez względu na to czy może to być usprawiedliwione czy nie), niż wtedy gdy jest to jednorazowy incydent.
-
Polacy jako przemoc w rodzinie bez żadnego usprawiedliwienia traktują najczęściej wielokrotne słowne znieważanie współmałżonka (47%) oraz wielokrotne policzkowanie 15 letniego syna (córki) - 46%.
Powrót na początek strony
Przemoc w rodzinie - postrzeganie problemu
Polacy oceniając okres ostatnich dwóch lat, najczęściej (46%) twierdzą, że problem przemocy w rodzinie został dostrzeżony jedynie przez pojedyncze osoby angażujące się w pomoc ofiarom przemocy, brak jest natomiast zorganizowanego systemu przeciwdziałania tym zjawiskom.
Jedna siódma badanych jest zdania, że w tym czasie nic się nie zmieniło pod tym względem. Jedna ósma respondentów sądzi natomiast, że problem przemocy w rodzinie jest postrzegany w Polsce jako ważny i że powstał system pomocy osobom poszkodowanym. Co dziesiąty badany jest przekonany, że problem ten nie jest traktowany w poważny sposób, a 12% osób nie ma zdania na ten temat.
Pogląd, że pomoc ofiarom przemocy w rodzinie sprowadza się jedynie do zaangażowania pojedynczych osób przy braku całościowego systemu pomocy, podzielają przede wszystkim zwolennicy poglądów centroprawicowych, osoby znajdujące się w dobrej sytuacji materialnej oraz mieszkańcy średnich i dużych miast. Opinii tej sprzyja również wzrost wykształcenia badanych.
Znajomość instytucjonalnych form przeciwdziałania przemocy w rodzinie
Prawie dwie trzecie Polaków nie słyszało o żadnych formach przeciwdziałania przemocy w rodzinie, które funkcjonowałyby na terenie ich miejsca zamieszkania. Potrafi je wymienić zaledwie jedna trzecia badanych.
Spośród różnych form przeciwdziałania przemocy w rodzinie działających na terenie miasta lub gminy Polacy wymieniają najczęściej telefon zaufania (27%). Co ósmy badany podaje interwencje pomocy społecznej. Po 8% respondentów wskazuje na lokalne punkty konsultacyjne dla ofiar przemocy oraz publikacje w lokalnych mediach, 7% mówi o schroniskach dla tych osób.
System pomocy "Niebieska Linia" wymienia 6% badanych.
Ingerencja w sytuacjach przemocy w rodzinie - opinie ogólne
Prawie powszechna jest w polskim społeczeństwie opinia, że pomaganie ofiarom przemocy w rodzinie jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka (87%). Odsetek ten nie zmienił się od 1997 r.
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującą opinią o przemocy w rodzinie: pomaganie ofiarom przemocy w rodzinie jest obowiązkiem moralnym każdego człowieka? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie się zgadzam |
53 87 |
44 87 |
raczej się zgadzam |
34 |
43 |
raczej się nie zgadzam |
4 8 |
4 6 |
zdecydowanie się nie zgadzam |
4 |
2 |
trudno powiedzieć |
5 |
7 |
Generalnie około połowa Polaków jest przeciwna wtrącaniu się w sytuacje przemocy w rodzinie. Badani uzasadniają swoją bierność następującymi powodami:
- 55% obawia się kłopotów, które mogą ich spotkać
- 50% ma wątpliwości po czyjej stronie jest racja
- 46% - obawia się jeszcze bardziej zaszkodzić poszkodowanym.
Około dwie piąte badanych nie podziela opinii, że lepiej nie wtrącać się w sytuacjach przemocy w rodzinie.
Porównując wyniki obecnego sondażu z danymi uzyskanymi 2 lata temu można zauważyć, że wzrosła (od 9 do 15 pkt. proc.) liczba osób, która jest zdania, że nie należy ingerować w takich sytuacjach. Szczegółowe dane przedstawia poniższe zestawienie.
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującą opinią o przemocy w rodzinie: lepiej nie wtrącać się, bo można potem samemu mieć kłopoty? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie się zgadzam |
11 40 |
17 55 |
raczej się zgadzam |
29 |
38 |
raczej się nie zgadzam |
36 55 |
27 39 |
zdecydowanie się nie zgadzam |
19 |
12 |
trudno powiedzieć |
5 |
6 |
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującą opinią o przemocy w rodzinie: lepiej nie wtrącać się, bo nie wiadomo po czyjej stronie jest racja (słuszność)? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie się zgadzam |
11 41 |
15 50 |
raczej się zgadzam |
30 |
35 |
raczej się nie zgadzam |
32 51 |
30 43 |
zdecydowanie się nie zgadzam |
19 |
13 |
trudno powiedzieć |
8 |
7 |
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującą opinią o przemocy w rodzinie: lepiej nie wtrącać się, bo można jeszcze bardziej zaszkodzić osobie pokrzywdzonej? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie się zgadzam |
8 36 |
12 46 |
raczej się zgadzam |
28 |
34 |
raczej się nie zgadzam |
37 56 |
33 45 |
zdecydowanie się nie zgadzam |
19 |
12 |
trudno powiedzieć |
8 |
9 |
Na poglądy dotyczące ingerencji w sytuacjach przemocy w rodzinie wpływa przede wszystkim wiek badanych, miejsce zamieszkania, wykształcenie i grupa społeczno-zawodowa. Najczęściej dystansują się od wtrącania się ludzie starsi (60 lat i więcej), mieszkańcy wsi, osoby z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym oraz rolnicy, emeryci i renciści.
Ingerencja w konkretnych sytuacjach przemocy
Gdy zapytano o problem ingerencji podając konkretne sytuacje przemocy w rodzinie przeważająca większość Polaków zadeklarowała, że powinno się interweniować w takich przypadkach jak bicie i poniżanie kogoś z dorosłych członków rodziny (85%) lub bicie, bardzo złe, okrutne traktowanie dzieci przez rodziców (88%).
W okresie ostatnich dwóch lat opinie te nie zmieniły się.
Czy Pana(i) zdaniem, ktoś powinien interweniować czy też nie, gdy wiadomo o takich przypadkach jak bicie i poniżanie kogoś z dorosłych członków rodziny? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie nikt nie powinien interweniować |
5 10 |
5 12 |
raczej nikt nie powinien interweniować |
5 |
7 |
raczej powinno się interweniować |
44 86 |
47 85 |
zdecydowanie powinno się interweniować |
42 |
38 |
trudno powiedzieć |
4 |
3 |
Czy Pana(i) zdaniem, ktoś powinien interweniować czy też nie, gdy wiadomo o takich przypadkach jak bicie, bardzo złe, okrutne traktowanie dzieci przez rodziców? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie nikt nie powinien interweniować |
6 9 |
7 10 |
raczej nikt nie powinien interweniować |
3 |
3 |
raczej powinno się interweniować |
28 88 |
31 88 |
zdecydowanie powinno się interweniować |
60 |
57 |
trudno powiedzieć |
3 |
2 |
Powrót na początek strony
Osoby i instytucje uprawnione do ingerencji
Zarówno 2 lata temu jak i obecnie zapytano Polaków kto przede wszystkim powinien interweniować, kiedy ma miejsce sytuacja przemocy wobec dorosłych członków rodziny. Większość badanych wymieniła policję (76%) oraz innych członków rodziny (59%). Ponad jedna trzecia (36%) sądzi, że interweniować powinni sąsiedzi (36%). Nieco mniejszym odsetkiem głosów wskazywano na pomoc społeczną (23%) oraz organizacje społeczne (21%). Zaledwie 7% osób wymieniło pracodawców.
Porównując wyniki obecnego sondażu z danymi sprzed dwóch lat, można zauważyć, że mimo iż nie zmieniła się hierarchia wymienionych instytucji i osób, które powinny interweniować, to generalnie spadł odsetek badanych wskazujących na poszczególne z nich.
A kto, Pana(i) zdaniem, powinien przede wszystkim interweniować w przypadkach przemocy wobec dorosłych członków rodziny? (dane w proc.)
1997 r. |
1999 r. |
|
policja |
79 |
76 |
inni członkowie rodziny |
68 |
59 |
sąsiedzi |
54 |
36 |
pomoc społeczna |
35 |
23 |
organizacje społeczne |
35 |
21 |
pracodawcy |
18 |
7 |
ktoś inny |
4 |
2 |
Gdy zapytano Polaków o to, kto powinien przede wszystkim interweniować w sytuacjach, gdy ma miejsce okrutne traktowanie dziecka przez rodziców, to również na pierwszym miejscu znajduje się policja (72%), następnie inni członkowie rodziny (62%). Połowa badanych wymienia sąsiadów (50%), prawie jedna trzecia - pomoc społeczną (32%) oraz organizacje społeczne (29%).
Także i w tym przypadku hierarchia wymienianych instytucji i osób jest taka sama jak 2 lata temu. Zmniejszyły się też w tym okresie odsetki osób wskazujące na poszczególne instytucje i osoby.
A kto, Pana(i) zdaniem, powinien przede wszystkim interweniować w przypadkach okrutnego traktowania dziecka przez rodziców? (dane w proc.)
1997 r. |
1999 r. |
|
policja |
80 |
72 |
inni członkowie rodziny |
73 |
62 |
sąsiedzi |
66 |
50 |
pomoc społeczna |
46 |
32 |
organizacje społeczne |
45 |
29 |
pracodawcy |
19 |
7 |
ktoś inny |
10 |
3 |
Powrót na początek strony
Usprawiedliwianie przemocy w rodzinie - opinie ogólne
Stosunek Polaków do przemocy w rodzinie nie jest całkiem jednoznaczny. Dla niektórych istnieją okoliczności usprawiedliwiające to zjawisko, dla innych nie. Różnie też są definiowane i oceniane poszczególne przypadki tego typu zachowań mających miejsce w rodzinie.
Przeważająca większość Polaków (78%) uważa, że nie istnieją okoliczności, które by usprawiedliwiały przemoc w rodzinie. Przeciwnego zdania jest co siódmy badany. Opinie te nie zmieniły się w stosunku do 1997 r.
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującą opinią o przemocy w rodzinie: istnieją okoliczności, które usprawiedliwiają przemoc w rodzinie? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie się zgadzam |
2 14 |
2 14 |
raczej się zgadzam |
12 |
12 |
raczej się nie zgadzam |
28 79 |
35 78 |
zdecydowanie się nie zgadzam |
51 |
43 |
trudno powiedzieć |
7 |
8 |
Odsetek badanych nie uznających okoliczności usprawiedliwiających rośnie wraz ze wzrostem wykształcenia badanych.
Prawie trzy czwarte Polaków (71%) nie zgadza się z twierdzeniem, że bite kobiety są współodpowiedzialne za przemoc w rodzinie. Pogląd taki podziela co szósty badany. Opinie na ten temat są bardzo podobne do tych sprzed dwóch lat.
Czy i w jakim stopniu zgadza się Pan(i) z następującą opinią o przemocy w rodzinie: bite kobiety są współodpowiedzialne za przemoc w rodzinie? (dane w %)
1997 r. |
1999 r. |
|
zdecydowanie się zgadzam |
3 19 |
3 17 |
raczej się zgadzam |
16 |
14 |
raczej się nie zgadzam |
33 68 |
35 71 |
zdecydowanie się nie zgadzam |
35 |
36 |
trudno powiedzieć |
13 |
12 |
Opinie o braku współodpowiedzialności bitych kobiet podzielają głównie osoby z wyższym wykształceniem, badani w wieku do 30 lat, czterdziestolatkowie, mieszkańcy mniejszych miast oraz respondenci deklarujący centrolewicowe poglądy.
Usprawiedliwianie konkretnych przypadków przemocy w rodzinie
W kolejnym pytaniu posługując się szczegółowymi przykładami został poruszony problem, jakie zachowania w rodzinie można nazwać przemocą oraz które z nich mogą być usprawiedliwione.
Granice tolerancji
Generalnie otrzymane wyniki wskazują na fakt, że Polacy z dużą dozą tolerancji postrzegają sytuacje, jakie niesie życie rodzinne. Zachowania, które mogą być uważane za przykłady stosowania przemocy fizycznej lub psychicznej wobec członków rodziny, wysokim odsetkiem wskazań kwalifikowane są jako niewłaściwe, ale nie przemoc i traktowane jako dopuszczalne w niektórych okolicznościach.
- Ponad trzy czwarte Polaków akceptuje jednorazowe spoliczkowanie syna / córki uznając, że choć jest to niewłaściwe zachowanie, to nie powinno być ono traktowane jako przemoc w rodzinie, poza tym mogą istnieć okoliczności, które je usprawiedliwiają. Blisko jedna czwarta w taki sam sposób uzasadnia wielokrotne akty policzkowania nastolatków w rodzinie.
- Ponad dwie trzecie osób gotowe jest traktować tak tolerancyjnie jednorazowy akt psychicznej przemocy wobec współmałżonka, a ponad jedna czwarta takie same sytuacje wielokrotnie powtarzające się.
(dane w %)
Jak ocenił(aby) Pan(i) następujące wydarzenia: |
|
||||
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
|
jednorazowe spoliczkowanie 15 letniego syna (córki) |
33 |
44 |
11 |
7 |
5 |
wielokrotne (powtarzające się) policzkowanie 15 letniego syna (córki) |
3 |
21 |
24 |
46 |
6 |
jednorazowe obrzucanie małżonka przez współmałżonka obraźliwymi przekleństwami i poniżającymi wyzwiskami |
16 |
53 |
11 |
14 |
6 |
wielokrotne (powtarzające się) obrzucanie małżonka przez współmałżonka obraźliwymi przekleństwami i poniżającymi wyzwiskami |
2 |
25 |
18 |
47 |
8 |
Przemoc w rodzinie
Polacy częściej skłonni są uważać za przemoc w rodzinie wielokrotne fizyczne lub psychiczne znieważanie innej osoby (bez względu na to czy może to być usprawiedliwione czy nie), niż wtedy, gdy jest to jednorazowy incydent.
Ponad dwie trzecie badanych (70%) uważa, że wielokrotne spoliczkowanie 15 letniego syna (córki) jest przemocą w rodzinie (21% osób twierdzi, że nie). Niewiele mniej osób postrzega jako przemoc w rodzinie wielokrotne obrzucanie małżonka przez współmałżonka obraźliwymi przekleństwami i poniżającymi wyzwiskami.
Trzeba zwrócić uwagę, że blisko połowa Polaków wielokrotne policzkowanie dzieci czy obrzucanie inwektywami współmałżonka uważa za przemoc w rodzinie, dla której nie ma żadnego usprawiedliwienia (odpowiednio 46% i 47%).
Cytowanie, publiczne odtwarzanie, kopiowanie oraz wykorzystywanie w innej formie danych, informacji i opracowań zamieszczonych w tej publikacji jest dozwolone pod warunkiem podania źródła i uzyskania zgody zleceniodawcy.